niedziela, 1 stycznia 2012

No wiec juz mamy 2012. Znów się zacznie mylenie daty w zeszycie. 11 skatany totalnie był -,- 
Z postanowień noworocznych tylko 1 mam ale w sumie nie zależy mi na nim a wgl to te całe postanowienia do kitu są. Nigdy sie ich nie udaje zrealizować wiec po co mówić. A sylwester w porządku ;) Z Julity później nie mogłam ;P Dziś jakoś bez zdjęć. Nie wiem jakoś nie mam ochoty, ale fajne są ;D  Za to prze boską piosenkę dam <3 Chyba dostałam obsesji na  punkcie ich piosenek ;D 

Bitch please ... -,-





1 komentarz: